Historia klimatyzacji cz. I

klimatyzacja

W gorące, upalne dni, kiedy duchota i żar lejący się z nieba utrudnia pracę, a nawet odpoczynek zbawienna staje się klimatyzacja.

Urządzenia klimatyzujące wydają się być nowoczesnym i całkiem młodym wynalazkiem, tymczasem idea chłodzenia pomieszczeń zrodziła się już dawno, dawno temu…

Najstarsze sposoby chłodzenia wnętrz

Coś w rodzaju klimatyzacji stosowano już w starożytnym Egipcie. W oknach domów wieszano namoczoną trzcinę, którą dodatkowo co jakiś czas skrapiano wodą. Podmuchy wiatru sprawiały, że wilgoć zmieniała się w chłodną bryzę skierowaną na wnętrze pomieszczenia.

Jednakże prawdziwymi wynalazcami klimatyzacji są Rzymianie.

Za pomocą akweduktu woda bieżąca była dostarczana do każdej z rzymskich willi. Część z budynków miała specjalne, dodatkowe rury umieszczone w ścianach. Przepływająca przez nie woda, powodowała chłodzenie pomieszczeń.

Równie pomysłowi byli starożytni Persowie. W ich budowlach można znaleźć tzw. wiatrołapy, na których szczycie znajdowały się otwory połączone kanałami wentylacyjnymi z pomieszczeniami mieszkalnymi. Wiatr, który dął na wysokości kilkudziesięciu metrów, wpadał do wierzy i był kierowany do wnętrza budynku.

Bliżej współczesności Pierwsze badania dotyczące mechanicznej klimatyzacji opartej o zjawiska chemiczne zawdzięczamy Holendrowi Korneliuszowi Drebelowi, żyjącemu w XVII wieku. W kolejnym stuleciu zagadnieniem tym zaczęli zajmować się wybitni przedstawiciele świata nauki. W 1758 roku Benijamin Frnklin i John Hadley udowodnili, że wykorzystanie cieczy o wysokiej lotności, powoduje gwałtowne obniżenie temperatury przedmiotu, powodującego parowanie płynu.

Badania te kontynuowała Michael Faraday. Zauważył on, ze skroplony amoniak w trakcie parowania, może ochłodzić powietrze w pomieszczeniu. Jednakże wszystkie te próby nie mogły wyjść poza laboratorium.

Zmienił to pochodzący z Florydy lekarz John Gorrie, który opracował specjalną maszynę, wykorzystującą kompresor powietrza do wytworzenia sztucznego lodu.